Wędrował prawie zupełnie bez pieniędzy przez Austrię, Niemcy i Szwajcarię. Na dłużej zatrzymał się w Paryżu. Przez kilka lat pracował jako robotnik w garbami i zakładach szewskich, równocześnie zaś studiował; Skończył prawo na Sorbonie. Miał niezwykły talent do języków — władał biegle sześcioma, znał świetnie liczne dialekty. Trzeci ze Stanisławów był chyba największym z nich. Nie tylko spłacił długi ojca, ale doprowadził swój zakład do prawdziwego rozkwitu. Jakość produkcji została wyśrubowana do poziomu znanego bodaj tylko w Anglii. Założono filię w Kijowie, wysyłano buty do Europy zachodniej i nawet do Ameryki.