-
K. słynie w Warszawie z wielostronnej erudycji, prawie w równym stopniu, jak z temperamentu. Posiada fenomenalną pamięć („pamiętam całą kupę zbytecznych rzeczy”). W 1942 roku wydał w Budapeszcie trzytomowy „Zarys historii literatury polskiej nowszej i współczesnej” — pisał to prawie wyłącznie z pamięci. Uwielbia mistyfikację. Bywało, że ruszał „w Polskę” i w jakiejś knajpie podawał się za marynarza; całą noc opowiadał przygody z Sumatry lub Angoli, których nigdy na oczy nie oglądał.Ktoś powiedział mi o nim: „Kiedy cytuje Szekspira, nie wiesz nigdy, czy to Szekspir, czy Kaltenbergh”. Zdarzyło się, że opowiedział Horzycy „nieznaną” sztukę Shawa — znakomity reżyser chciał ją natychmiast wystawiać.