WINCENTY ANDRUSZKIEWICZ
Na Ząbkowską 36 przywieźli węgiel. Przywieźli i zaczęli ważyć. Jak świat światem, warszawski węglarz nie zhańbił się jeszcze uczciwą wagą. Więc wyszła przed dom pani Andruszkiewiczowa, usiłowała dopilnować — uśmiechali…
Na Ząbkowską 36 przywieźli węgiel. Przywieźli i zaczęli ważyć. Jak świat światem, warszawski węglarz nie zhańbił się jeszcze uczciwą wagą. Więc wyszła przed dom pani Andruszkiewiczowa, usiłowała dopilnować — uśmiechali…
Czasy największej świetności szanownego monarchy przypadły na pierwsze lata powojenne, kiedy to prowadził swą słynną 'knajpę „Schron u Marynarza ’ na Brzeskiej i kiedy ważył równe ćwierć tony. Wówczas nie…
No cóż, nie ma co ukrywać, pan Wincenty żyje, mieszka i pracuje w tych egzotycznych okolicach, jego losy związane są organicznie z dziejami bazaru Różyckiego, z historią Brzeskiej i Ząbkowskiej.…
Jest teraz prezesem Związku Inwalidów Wojennych w dzielnicy Praga-Śródmieście, oszołamia wszystkich swą niesamowitą ruchliwością i incjatywą. „Schron” na Brzeskiej diabli wzięli, ale „Wicuś-Marynarz” nie dał się złamać — jeżeli już nie…