-
Doktor filozofii, tłumacz, człowiek, który ma sto hobbies i wszystkie traktuje zawodowo, kpiarz, mistyfikator.Skąd to nazwisko? — istnieje kilkanaście wersji pochodzenia K. Najdobrotliwszą wymyślił Roman Niewiarowski: Lew jest synem cadyka z Hrubieszowa. W latach wojny K. przebywał na Węgrzech, gdzie niekiedy podawał się za barona i nosił monokl (oraz podarte spodnie).Zresztą nie szczegóły metrykalne są tu najistotniejsze. Lew Kaltenbergh imponuje przede wszystkim skalą swoich zainteresowań. W epilogu do 'książki „Ludzie i lata” pisze trochę autoironicznie, że był w życiu poetą i pisarzem (od 1935 r. w Związku Literatów), aktorem, pracownikiem naukowym, wykładowcą wyższej uczelni, dziennikarzem, plastykiem (od 1935 r. w Związku Plastyków). Powtarza też za Colas Breugnon swoją dewizę: …„biorę, co się i gdzie się da, i nie myślę dąsać się na żadną zastawioną ucztę”. Powiada o sobie: „Byłem w każdej dziedzinie grafomanem” i „Mąka jest, ciasto jest — ale wszystko nie dopieczone”.