1. Na przykład — do salonu literackiego rodziców Jadwigi Łuszczewskiej (Deotymy). Dzięki Uniechowskiemu możemy poznać coś niecoś z życia towarzy­skiego stolicy połowy XIX stulecia. Pisarka wszystko zanotowała — rysownik w wiele lat później w zapiski tchnął życie. W salonie tym, przy meblach pokrytych czarnym atłasem, stały różne serwantki oraz szafki lustrzane, a w nich pełno brązów, zegarów, drogocennych fra­szek, przeważnie zaś mnóstwo filiżanek, cudownie malowanych, których widokiem dziecięce moje oczy nigdy się dosyć nasycić nie mogły (…). Całą falangą bywają Łubieńscy: Jan, Henryk, generał Tomasz, a zwłaszcza syn jego Leon, ten dyktator pięknego to­warzystwa, o którym matka moja opowiadała, że «kiedy wejdzie do saloinu, to jakby tam wniesiono zapaloną lampę». On to powiedział o domu moich ro­dziców: Ce n’est pas un salon, c’est une institution”.

Antoni Kowalski

By Antoni Kowalski

Witam na moim blogu! Nazywam się Antoni Kowalski na co dzień jestem fotografem i pracuje jednej z dużych krajowych gazet. Świat mediów znam od podszewki, a pisanie bloga to moje dodatkowe zajęcie. Mam nadzieję, że podobają Ci się treści jakie tutaj zamieszczam! Zachęcam do pozostawienia swojej opinii w komentarzach!

Dodaj komentarz