1. W knajpie panował idealny porządek, regulowany po­tężnym ciałem szefa. Dzięki temu lokal, mimo pozo­rów spelunki, posiadał walory restauracji wyższej ka­tegorii. Pewnego dnia bosmanmat został członkiem zarządu Zrzeszenia Przemysłu Gastronomicznego, a jego po­zycja i autorytet zyskały pieczęć oficjalnej godności.Innego pięknego dnia knajpkę zamknięto, „Wicuś” zaś rozpoczął trzeci etap swej kariery.Dawna rana na głowie stała się tymczasem przy­czyną paraliżu, który przez dłuższy czas przetrzymy­wał bosmana w łóżku. Potem choroba ustąpiła, po­został jednak częściowy niedowład lewej strony ciała. „Mam wrażenie, jakbym lewą ręką i nogą chałupę za sobą ciągnął” — powiada smętnie pan Wincenty.Ilość anegdot o „Wiciusiu” zakrawa na legendę. 

Antoni Kowalski

By Antoni Kowalski

Witam na moim blogu! Nazywam się Antoni Kowalski na co dzień jestem fotografem i pracuje jednej z dużych krajowych gazet. Świat mediów znam od podszewki, a pisanie bloga to moje dodatkowe zajęcie. Mam nadzieję, że podobają Ci się treści jakie tutaj zamieszczam! Zachęcam do pozostawienia swojej opinii w komentarzach!

Dodaj komentarz