Spieszący się zwykle nie żują spożywanego pokarmu (połykają całe kęsy), co — jak wiadomo — nie jest rzeczą najlepszą z fizjologicznego punktu widzenia (proces trawienia niektórych pokarmów zaczyna się właśnie w jamie ustnej; ważne jest rozdrobnienie pokarmu itd.). Wobec tego, jako kolejne zadanie, można postawić sobie zwiększenie liczby (czasu) ruchów szczęk związanych z przeżuwaniem jednego kęsa. Można na przykład przyjąć, że takich ruchów będzie 20 (jeżeli ktoś chciałby stosować się do zaleceń jogi, to musi żuć pokarm tak długo, aż będzie niemal zupełnie płynny i wtedy go połknąć). Z powolnym jedzeniem wiąże się inna niezwykle ważna sprawa, a mianowicie jedzenie polegające na smakowaniu spożywanego pokarmu (niektórzy nazywają to jedzeniem zmysłowym). Nie ulega wątpliwości, że jeżeli jemy szybko, połykamy całe kęsy nie żując ich, to po prostu nie mamy możliwości smakowania tego, co spożywamy.