Szybko jednak przekonują się, że jest to praktycznie niemożliwe. Niezrealizowanie planów prowadzi do rozczarowań, a następnie do porzucenia planowania, a więc znów do nieekonomicznego wykorzystywania czasu. R. Sharpe i D. Lewis (4) stoją na stanowisku, że tylko około 80% tego czasu, jaki mamy do dyspozycji na pracę czy studiowanie, możemy istotnie efektywnie wykorzystać. I tak chyba należy planować czas na naukę czy studiowanie. Formułowane plany nie mogą być sztywne, powinny dać się dostosować do zmieniających się okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych. Na przykład ktoś zaprasza nas niespodziewanie na spotkanie, nie powinniśmy odmawiać, choć mieliśmy zaplanowane w tym czasie studiowanie. Oczywiście należy iść, traktując ten czas jako przeznaczony na przyjemności, natomiast na studiowanie należy znaleźć miejsce w jakimś innym dniu, w tym czasie, który przeznaczony był na przyjemności lub nicnie- robienie. Tak więc, drogi Czytelniku, jeżeli skarżysz się na brak czasu, a jednocześnie nie planujesz rozkładu dnia czy tygodnia, spróbuj — jako jedną z samomodyfikacji zachowania — zacząć żyć z planem.