WSZYSTKO WYSOKOGATUNKOWE
Wszystko tam było wysokogatunkowe i wysokocennikowe. Rój ugrzecznionych subiektów otoczył ofiarę, pragnąc wmówić mu cokolwiek, a także „cokolwiek” było dla człowieka, któremu wydzielano w domu dwa złote na kawę i…
Wszystko tam było wysokogatunkowe i wysokocennikowe. Rój ugrzecznionych subiektów otoczył ofiarę, pragnąc wmówić mu cokolwiek, a także „cokolwiek” było dla człowieka, któremu wydzielano w domu dwa złote na kawę i…
Sensacyjne żywoty rzeczy martwych! — Z szafki wyjmuje Uniechowski dwie karafki ze sławnego Urzecza: dom na Krakowskim Przedmieściu runął, Warszawa na dziejową chwilę przestała istnieć, ale szklane cacka z czasów…
W czasie okupacji leciało się do kawiarni już na dziewiątą rano, tak się było wyposzczonym długą godziną policyjną... Pracowałem po wojnie dla Eilego z „Przekroju”, a właściwie to on mnie…
Jakoś, widać, przebrnął mistrz przez te rafy, bo oto widzimy go początkowo «ia kursach rysunku w szkole Gersona na Trębackiej, a następnie w klasie profesora Tichego w Akademii Sztuk Pięknych…
Coraz bardziej interesowała go grafika; zbliżył się do grupy Wajwóda i Manteuffla, którzy niekiedy odstępowali mu drobne roboty. Marzył zawsze, by skomponować talię kart; wykonywał tysiące projektów, starając się stworzyć…
Tej jego przenikliwości i fantazji zawdzięczamy ożywienie ilustracjami wydanych po wojnie książek Słowackiego, Prusa, Voltaire’a, Puszkina. Trafność, z jaką Uniechowski pokazuje nam epizody sprzed stu i trzystu lat, każe niekiedy podejrzewać,…
Nie posiadamy takiej twórczej dokumentacji okresu poiwojennego. Fotografia i film zarejestrowały wiele z naszego aktualnego życia, nie dały jednak w rezultacie syntezy wyglądu i atmosfery miasta, nie stanowiły prawie nigdy…
W zupełnie nowym mieście (którego początkowo w ogóle nie było) narodziły się nowe problemy. Zmieniły się gwałtownie funkcje życiowe i czynności zaiwodowe. System bytowania stał się na pewien czas jaskiniowy,…
W książce „O sobie i innych” powiedział między innymi: „Ja, jako ten nie bardzo udany mąż, nie mający za wiele do roboty (...)”. To, oczywiście, odnosi się do lat minionych.…
Jest pod urokiem stolicy, ale nie kocha jej ślepo. Widzi krytycznie tę Warszawę dawną, piękną i brudną, ruchliwą i hałaśliwą, biedną, lecz rozsnofoowaną. I tę współczesną, która jest dla niego…