-
Tak więc sto lat trwa słodka produkcja w domu przy historycznym trakcie Warszawy. Chodzi głównieo zaspokajanie rozkoszy podniebienia i o to, co fachowcy zwą prozaicznie „dostarczaniem pokarmu dla organizmu”. Ale choć Bliklowie wypiek ciastek po czytywali sobie zawsze za honor, a nawet dyskretnie snobowali się na cukiernictwo, do tego nie ograniczała się skala ich działalności.27 kwietnia 1874 roku w warszawskim tygodniku humorystyczno-satyrycznym „Kolce” ukazało się ogłoszenie cukierniczej firmy: „Jeden z naszych zasłużonych obrońców sądowych, upraszając przed kratkami o wyrok pod tymczasową exekucją, w te wymowne odezwał się słowa: Wysoki Sądzie! Cóż znaczy wyrok bez tymczasowej exekucji? Jest to miłość bez wzajemności, jest to kwiat bez zapachu. My dodalibyśmy jeszcze «jest to wieczór karnawałowy bez dobrych pączków.