Paradoksem naszych czasów jest to, że w wielu krajach afrykańskich ludzie masowo umierają z głodu spowodowanego brakiem żywności będącym skutkiem długotrwałej suszy, podczas gdy w krajach europejskich, w Stanach Zjednoczonych setki ludzi stosuje najrozmaitsze zabiegi, których efektem ma być zmniejszenie ciężaru ciała. Sprawa odchudzania się jest w znacznym stopniu wyznaczona kulturowo. Były bowiem takie okresy w historii kultury europejskiej, w których nadmierna tusza nie tylko nie przeszkadzała, ale — co więcej — miała być oznaką bogactwa, a nawet dobrego stanu zdrowia. Wystarczy przypomnieć sobie kulturę szlachecką’w dawnej Polsce czy rubensowskie kanony piękności. Zmieniły się jednak standardy dobrego wyglądu, a także zalecenia w zakresie higieny i okazało się, że ciężar ciała zbyt wielu osób przewyższa wzorce charakterystyczne dla określonego wzrostu, budowy kośćca i wieku, i zaczęło się odchudzanie. Również w naszym, nękanym różnego rodzaju kryzysami, kraju jest to jakiś problem społeczny, sądząc chociażby po radach na ten temat w różnego rodzaju pismach czy po takich bulwersujących tytułach książek, jak chociażby Panie doktorze, chcę schudnąć (25) czy Otyli żyją krócej (16).