Śmiech to jest „-seria krótkich wydechów, którym towarzyszy dźwięk i skurcz mięśni twarzy”. Śmiech to jest odruch obronny, siła, objaw radości, narzędzie walki, filozofia życiowa. Ludwik Sempoliński, mistrz w rzemiośle…
Zobaczył następnie, że w pierwszym rzędzie siedzi kilka kobiet, że wszystkie mają czarne policzki od rozpuszczonego łzami tuszu. Ten widok wywołał w nim taki paroksyzm śmiechu, że omal nie skończyło…
Na wyborach „Miss Polonii” w roku 1958 Ludwik Sempoliński śmiał się popisowo i pilnie wsłuchiwał się w śmiech. Czuł każdym fibrem, że rozdrażniona koszmarną organizacją imprezy publiczność może lada chwila…
Było to pisane w epoce, gdy nie znano jeszcze terminu i funkcji nowoczesnego reportażu. Literaturę faktu uprawiali pamiętnikarze, podróżnicy, autorzy listów. Kiedy czyta się dziś relacje Bukara, Dembowskiego, Deotymy i…
Miała szczęście Warszawa, że „Tonio” wybrał sobie właśnie to miasto do życia. Tutaj, nad Wisłą, wszedł do galerii najświetniejszych, najbardziej kolorowych typów. Tutaj zajął się też malarskim odtwarzaniem dziejowej panoramy…
Potraktowane z serdeczną, dobrotliwą ironią, są wzruszającym ukłonem wobec gustów naszych babek, równocześnie zaś podkreśleniem dystansu czasu. Nie wystarczy jednak posiadać wiedzę i talent, aby zilustrować wygląd ludzi i przedmiotów…
„Tonio” mieszka z wyboru i zamiłowania w Warszawie. Kiedyś — na Krakowskim Przedmieściu 61, teraz — na Wąskim Dunaju 7. Z zamiłowania też gmera w starych varsavianach. Ma do tego…
Uniechowski pamięta co najmniej cztery — nie licząc dzisiejszej — Warszawy i potrafi każdą z nich doskonale odmalować. Wspomina Warszawę bez pojazdów mechanicznych, z jakimś jednym „samojazdem” i tramwajem konnym.…
Dzięki owocnej spółce autorskiej ze swą córką Krystyną wydał te opowieści drukiem i możemy bez przeszkód poznać pyszną galerię owych osobników „z fiołkiem”, zaludniających gęsto życie artysty.Nie ma co ukrywać,…
Wszystko tam było wysokogatunkowe i wysokocennikowe. Rój ugrzecznionych subiektów otoczył ofiarę, pragnąc wmówić mu cokolwiek, a także „cokolwiek” było dla człowieka, któremu wydzielano w domu dwa złote na kawę i…